Zdrowy ful z Synaju

Ostatnio sypiam najczęściej do 7. O 5 rano czuję się trochę jak zombie. Wstaję, szybki prysznic, ubieram się i z na wpół przymkniętymi oczami wychodzę z domu. Do Dzień Dobry wchodzimy około 7. Yerba mate, szklanka wody, makijaż i zaczyna się. Obieranie, krojenie tak, żeby nie było słychać, rozmowa, pieczenie uważając na dym i czujniki, kolejna szklanka herbaty, później woda i nagle jest 11. Jeszcze nim się zorientowałam jesteśmy w samochodzie i wracamy do domu. A śniadanie? Gdzie w tym wszystkim podział się najważniejszy posiłek dnia. Dziś w drodze powrotnej zrobiło mi się potwornie nie dobrze z głodu. Kręciło mi się w głowie…
Egipcjanie do śniadania podchodzą odmiennie. Za wyjątkiem ramadanu, to jeden z najważniejszych posiłków w ciągu dnia. Pamiętam kiedy pracując w lokalnej bazie nurkowej, całą ekipą siadaliśmy do falafli, pikli, moussaki, sera feta, placków pita i … ful’u. Ful to rodzaj gulaszu z fasoli, bobu lub soczewicy. W Kairze czy Port Saidzie rano na każdym rogu można znaleźć budki sprzedawców tej lokalnej specjalności. Nigdy go nie lubiłam. Nie rozumiałam również jak można o poranku zatykać się brązową „paćką”?! Odkąd nie jem mięsa, ryb i jajek, zdecydowanie większą miłością darzę rośliny strączkowe. Z kolei od kiedy odstawiłam gluten, są dla mnie świetnym wypełniaczem. Zawierają dużo białka, błonnika, minerałów i witamin. Na dodatek dość długo nie czuję się po nich głodna. Cóż polubiłam więc ful. Teraz wolę zjeść michę fasoli i sałatę niż pajdę bezwartościowego chleba…

Uwaga: rośliny strączkowe mogą być dla niektórych ciężkostrawne. Tak było w przypadku Maćka. Jednak odkąd przestał jeść gluten, może jeść je bez przeszkód…

Link do „Zdrowej kuchni z Synaju” w Dzień Dobry TVN

Zdrowy ful z Synaju
2 szklanki świeżego bobu lub szklanka namoczonej na noc fasoli (np. fasolki mung, białej drobnej, z czarnym oczkiem, ciecierzycy etc.)
4 łyżki oliwy z oliwek
1 – 2 zielone, ostre chilli – drobno poszatkowane (opcjonalnie)
3 -4 świeże pomidory pokrojone w kostkę
pół szklanki wody
łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki kminu rzymskiego (świeżo zmielonego lub w proszku)
2 łyżki koncentratu pomidorowego
sól kamienna lub morska i pieprz do smaku
sok z połowy limonki lub ćwiartki cytryny
oliwa z oliwek do polania

Bób lub fasolę gotujemy do miękkości (namoczoną fasolę płuczemy i gotujemy w świeżej, nieosolonej wodzie). Na oliwie z oliwek podsmażamy ostrą paprykę i pomidory. Po paru minutach dolewamy wodę, dodajemy przyprawy i koncentrat oraz ugotowaną fasolę.  Całość doprawiamy solą i pieprzem. Dusimy na małym gazie około 15 minut. Przed podaniem skrapiamy sokiem z limonki i oliwą. Podajemy w towarzystwie sałaty, ryżu, chleba (np. beduińskiego) czy kaszy.

bob

17 komentarzy

  1. Właśnie jestem po detoksie i tak trochę zagubiona jestem, bo nie wiem co teraz. Wiem czego unikać, ale jak mają wyglądać teraz moje posiłki ? Czy tak samo jak na detoksie koktajl i sałatka rano? Zupa na kolację? Podpowiedzcie choć trochę.

  2. Mogę powiedzieć czego ja się trzymam. Unikam białego cukru, glutenu, jem niewielkie ilości miękkich, białych serów, ale poza tym trzymam się diety wegańskiej. Wszystkie przepisy, które wrzucamy na medytujemy są częścią mojego menu. Przede wszystkim jednak jem to na co mam ochotę. Proszę pójść na bazar, pooglądać, powąchać warzywa i owoce – teraz zaczyna się sezon na truskawki, są szparagi, za niedługo bób, maliny etc. Jedzenie ma być przyjemne! :)

  3. tez skonczylam detoks i troche brakuje mi przewodnika „co dalej?”, nie ukrywam, ze glownym moim celem jest zgubienie kilogramow,ale styl jedzenia mi bardzo odpowiada, tylko jak dalej ukladac menu? smakuje mi wszystko raczej, ale czy koktajl musi byc pierwszy na sniadanie? czy moge zabrac go do pracy a rano tylko salata? wbrew pozorom przygotowywanie tylu potraw jest dosyc pracochlonne, na dodatek reszta rodziny nie podziela mojego entuzjazmu i oczekuje na tradycyjne posilki. oczywiscie przemycam coraz to nowe produkty, ale przydaloby sie na jakims blogu opisac jak dalej kreowac diete zeby dzialala, moze pomyslicie nad tym…albo nowa ksiazka- po detoksie…
    chcialabym dalej chudnac ale nie jestem przekonana czy chce rzucic np. ryby i jajka…do mieso mnie nie ciagnie

  4. Dzień dobry – mogę tylko napisać to co już napisałam wcześniej w odpowiedzi na pytanie Panie Beaty. Proszę się kierować naszymi ogólnymi wytycznymi, ale przede wszystkim słuchać siebie. Nie musi Pani jeść szejka na śniadanie, może być sałata, ja jem suszone owoce najczęściej. Dla mnie ważne było odstawienie glutenu, cukru, jem bardzo niewiele białych serów. Jeżeli czuje Pani potrzebę ryb i jajek, proszę się jej nie opierać. DIETA MA BYĆ ZDROWA I PRZYJEMNA… A książka następna już powstaje :) Póki co wrzucamy przepisy na bloga – każdy z nich jest częścią mojego menu :)

  5. Ooooo super, czekam na kolejną książkę z przepisami i inspiracjami :).
    Karolina, masz niesamowity luz i poczucie humoru…. Fajna z Ciebie Babka… Nie da się Ciebie nie lubić :))) Dzięki Wam za kolejne wspaniałe przepisy…

  6. Witam, niedługo w Lidlu tydzien azjatycki – duzy wybór – czy Waszym zdaniem sa tam rzeczy warte polecenia? pozdr.

  7. na necie jest juz gazetka – czekamy :) jesli mozna oczywiscie :)))

  8. Na pewno ryż basmati, jaśminowy, oprócz tego jeszcze kilka produktów, ale nie wiemy dokładnie jaki mają skład. Proszę dokładnie przeczytać skład: mleka kokosowego, sosu sojowego, octu ryżowego, makaronu sojowego, przypraw w młynku, makaronu soba (uwaga, ma około 30% mąki pszennej). Jeżeli nie ma w nich glutaminianu, konserwantów to można kupić :)

  9. Nie polecamy wszystkich gotowych, wysokoprzetworzonych produktów z tłuszczami trans etc…

  10. Dziekuje za odpowiedz, czekam z niecierpliwością na kolejną książkę, a co do gotowych produktów, to większość z nich ma jednak jakaś nieporządaną substancję w składzie więc co się da przygotowuje sama.
    Dzisiaj własnie pierwszy raz jajko po 1,5tygodnia od przejścia na detoks, nie było takie pyszne jak sie spodziewalam- raczej na zasadzie „zakazanego owocu” :)
    stosuje sie do Waszych rad z ksiązki i codziennie do niej wracam po jakies podpowiedzi….
    a dzisiejsze danie przypomina mi fasolke po bretońsku – na pewno wyprobuje!! pozdrawiam i czekam na wiecej:)

  11. Ooo w Lidlu można kupić wtedy wok. Mam nadzieję, że jest dobry.

  12. Jeśli jest stalowy to tak, ale jeśli jest pokryty teflonem to nie warto wydawać pieniędzy…

  13. no i przyznam się – wpadłam calkiem i po uszy, a ful jest już tylko kropka nad i – KOCHAM TE WASZE PREPISY i jużnie chce jeść inaczej!!! Dziękuję

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwa × 1 =