Wychłodzenie i nawodnienie, czyli lemoniada limonkowa z solą…

Temperatura w Polsce dorównuje teraz tej, którą pamiętam z Południowego Synaju, Indii lub Sri Lanki. W każdym z tych gorących miejsc (przez większą część roku) pija się ciepłe, bardzo słodkie, ale czasami również delikatnie słone napoje. Beduini na pustyni małymi łyczkami popijają słodki jak miód czaj z marmariją (szałwią synajską). Wysoka temperatura herbaty sprawia, że ich organizm nie wydatkuje dodatkowej energii na podgrzanie płynu i dostosowanie go do temperatury ciała. Miliony Egipcjan w lecie sięgają po intensywnie słodki sok z trzciny cukrowej znany ze swych właściwości silnie nawadniających. Moim znajomi w Dahab, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, nawadniali się również wodą z niewielką ilością soli morskiej! Na początku ta mikstura smakuje dość dziwnie, ale rzeczywiście działa genialnie. Jest świetna na bóle głowy (przekonałam się o tym wielokrotnie). Na Sri Lance króluje delikatnie słodka woda kokosowa, która stanowi jeden z najlepszych napojów izotonicznych na świecie. Ajurweda podkreśla, że nic tak jak kokos nie wpływa dobroczynnie na rozgrzaną pittę, czyli żywioł ognia (i w mniejszej części wody) w naszym organizmie. W Indiach na autostradach, zatłoczonych uliczkach wielkich miast skąpanych w żarze czerwcowego lub lipcowego słońca tysiące spragnionych mieszkańców tego kraju wypatrują sprzedawców wspomnianych orzechów kokosowych, soków z trzciny cukrowej (lub dosłodzonych soków z mango) lub zniewalająco słodkiej i działającej jak mocne espresso herbaty z chai masalą (korzenną mieszanką przypraw). Wspólnym mianownikiem wszystkich wymienionych napojów jest właśnie słodycz. Nic w tym dziwnego. Jak w prosty i logiczny sposób wyjaśnia medycyna wschodu słodki smak działa z jednej strony wychładzająco (wyjątek stanowią m.in. rozgrzewający i osuszający miód oraz melasy w ciemnym kolorze np. buraczana), ale również odżywczo. Nie tylko odżywia, ale też ożywia ciało. Likwiduje zarówno głód jak i silne pragnienie. Słony jest z kolei współcześnie bardzo niedocenianym smakiem. Najczęściej redukujemy jego ilość w diecie ze względu na złą sławę rafinowanej soli. Jednak to właśnie słony wspomaga usuwanie zbędnych produktów przemiany materii i trawienie. Dosłownie działa jak środek uspokajający,  przeczyszczający i udrażniający. Brak umiarkowanych ilości dobrej jakościowo, nierafinowanej soli (np. himalajskiej) zaburza równowagę sodowo – potasową i prowadzi do odwodnienia komórek! Jeśli te dwa smaki zrównoważymy odrobiną rozgrzewającego, ale również odświeżającego kwaśnego mamy przepis na doskonały orzeźwiająco – nawadniający napój na lato – lemoniadę limonkową ze szczyptą soli. Ten przepis przyjechał z nami z Indii, z naszej ostatniej podróży do korzeni ajurwedy. Tym idealnym przede wszystkim dla vata (wszystkich powietrznych typów; mających zimą tendencję do wychładzania) napojem raczyliśmy się m.in. w Ananda Lakshmi Ayurveda Retreat, ośrodku ajurwedyjskim w Kerali…

Powyższe zdjęcie jest autorstwa Jarka Tokarskiego (www.jarektokarski.com).

Lemoniada limonkowa z solą

sok z 1/2 limonki
szczypta soli himalajskie
1 łyżka syropu klonowego
około 250 – 300 ml ciepłej (ale nie gorącej) wody

Sok z limonki dokładnie mieszamy z solą himalajską i syropem klonowym. Zalewamy ciepłą wodą. Przed wypiciem mieszamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia − osiemnaście =