„Traktujemy życie, relacje, nawet miłość jak biznes. Dlaczego? Bo żyjemy w świecie nastawionym na branie, a nie dawanie – dzielenie się” – usłyszałam ostatnio na pewnym wykładzie. Zaczęłam się zastanawiać jak to ze mną jest? Na początku oczywiście pojawił się sprzeciw. „Wiadomo, że dawanie. Najważniejsze jest dla Ciebie to, aby się dzielić” – zaczęłam się sama przed sobą tłumaczyć. Jest w tym stwierdzeniu pewnie jakaś cząstka prawdy. Prawdą jest też to, że często nim przystąpię do jakiegokolwiek działania (świadomie lub całkiem nieświadomie) zaczynam dokonywać bilansu zysków i strat. Dotyczy to nie tylko korzyści rozumianych dosłownie – tych materialnych. Również tych …