Tag Archives: mąka z ciecierzycy

„Maciuś zabrałam blachę na jakieś surowe ciasto. Jutro są urodziny taty. Chciałabym dla niego zrobić jakąś słodką, zdrową niespodziankę” – powiedziała mama wczoraj w samochodzie. „To może zróbmy laddu z polewą czekoladową” – od razu dorzuciła Karola. Przypomniałem sobie, że 2 lata temu robiliśmy je na działce (pracując nad „Jedz i pracuj nad własnym zdrowiem” cz. 2). W drodze kupiliśmy mąkę z ciecierzycy (jako jedyna nie wchłania, a odbija cząsteczki tłuszczu oraz ma sporo białka) oraz resztę potrzebnych dodatków. Co prawda najbardziej lubię przyrządzać laddu z brązowego, nierafinowanego cukru, który nie jest jednak korzystny dla naszego zdrowia (i często barwiony melasą). …

Czytaj więcej

Zdradzę Wam pewną tajemnicę… Uwielbiamy z Maćkiem seriale! Obok medytacji, jogi, pranajam, ajurwedy (słowem: zaglądania do środka), stanowią integralny element naszej codzienności. „Seriale?! Eksperci od zdrowego stylu życia, a oglądają seriale?!” – ktoś mógłby się oburzyć! Na jakimś poziomie miałby pewnie rację. Jednak prawda jest jedna. Najczęściej jest również wielopoziomowa… Dlaczego w takim razie Szaciłłowie oglądają seriale? Po pierwsze dlatego, że te współczesne, kuszą nie tylko przepięknym obrazem. Właściwie całą sekwencją misternie ułożonych obrazów. Doskonale „narysowanych” postaci. W tych najlepszych (naszym zdaniem) jak kultowy „Breaking bad”, „The affair”, „Black mirror”, „Better call Saul”, „Leftovers”, „Babylon Berlin”, „Atypical”  „Narcos”, „Ozark” czy …

Czytaj więcej

Zgodnie z obietnicą i krótkim opóźnieniem wrzucamy „pulpeciki” z kalafiora z makaronem. Nim to jednak nastąpi, krótka historia. Jak już Karola wcześniej wspominała kilka dni spędzaliśmy na działce z jej rodzicami. Tata mojej żony je mięso. Już dawno nauczyłem się, że sposobem na przekonanie kogoś, aby zmniejszył jego ilość w diecie nie jest nacisk. Nie jest opresja. Im bardziej na kogoś naciskamy (nie ważne w jakim temacie), tym większy napotkamy opór. Im bardziej się dzielimy swoim doświadczeniem, mówimy o sobie, pokazujemy na własnym przykładzie, inspirujemy, tym większa dajemy drugiej stronie przestrzeń. Tym większa jest szansa na zmianę… Nie namawiałem więc …

Czytaj więcej

„Spadam. Rozpościeram nogi i ręce. Wiem, że nic nie można już zrobić. Nie uratuję się” – ten koszmar prześladował mnie w dzieciństwie. Najczęściej wybudzałam się leżąc obok łóżka na jego skraju. Zlana potem. Wyczerpana. Bezsilna… Uczucie „spadania” towarzyszyło mi przez ostatnie tygodnie. Napar z pokrzywy, mięty i melisy, gotowana woda ze szczyptą kuminu, jabłka z cynamonem, woda z imbirem, olejek miętowy i eukaliptusowy – nic nie pomagało. Dystans między łóżkiem i toaletą „wydłużał się” wprost proporcjonalnie do obniżającego się poziomu energii. W piątek rano obudziła mnie biegunka. Dołączyła do 4 – 6 wymiotów dziennie, czyniąc ryzyko odwodnienia bardziej realnym niż …

Czytaj więcej