Tag Archives: kontrola

„Maciuś a zapytałeś Grzesia (nasz kierownik budowy) czy przyjadą od razu po Świętach?” a 10 minut później: „A rozmawiałeś z glazurnikiem czy może pracować przed Sylwestrem?” – mogłabym jeszcze napisać kilka sekwencji podobnych pytań. Mój mąż w końcu wczoraj zapytał: „Karolka a Ty masz do mnie zaufanie? Wierzysz w to, że potrafię zadbać o naszą przestrzeń. Jeśli nie to możesz pojechać ze mną na budowę i sama wszystkiego dopilnować…”. Powiedział dość spokojnie zważywszy na sytuację. Na początku poczułam opór. Spojrzałam w szybę. Patrząc na zmieniające się obrazy, jaskrawe światła rozgorączkowanego, przedświątecznego miasta, poczułam, że ma rację. Zobaczyłam swoje lęki. Swoje …

Czytaj więcej

„Karola, jeśli mogę coś zauważyć to ostatnio Twój umysł trochę oszalał. Nie jesteś w chwili obecnej. Nasiliła Ci się tendencja do kontrolowania otaczającej rzeczywistości” – zauważył niedawno mój przyjaciel. Zobaczył coś co Maciek powtarza mi (z małymi przerwami) od 3 lat. Choć na początku miałam ochotę wszystkiemu zaprzeczyć. Choć pojawiła się złość. Choć wstyd się do tego przyznać, miał rację…  Dzieje się tak szczególnie w okresach, kiedy doba kurczy się, a ja jestem w permanentnym niedoczasie (a przynajmniej tak mi się wydaje). Pojawiają się lęki, nakrętki i projekcje. Zaczynam biegać, robić kilka rzeczy w tym samym czasie. Próbuję kontrolować Maćka, …

Czytaj więcej

„Kochana życzę ci, a właściwie zalecam, abyś w tym okresie świąteczno – noworocznym spędziła kilka dni kultywując „nicnierobienie”! Książki, warsztaty, wykłady – kiedy was obserwuję mam wrażenie, że cały czas coś robicie…” – powiedziała pewna zaprzyjaźniona naczelna, kiedy rozmawiałyśmy kilka dni przed świętami. Choć w trakcie rozmowy wyraźnie poczułam, że wszechświat przekazuje mi  wiadomość, nie posłuchałam. Mimo próśb Maćka, jeszcze w Wigilię siedziałam przed komputerem. Pisałam, planowałam, potem pakowałam prezenty. Mało brakowało, a nie wyrobiłabym się przed kolacją. Wszechświat wysłał mi więc jeszcze „donośniejszą” wiadomość. Ze świątecznego spotkania z moimi rodzicami w górach wróciliśmy z grypą żołądkową. Pierwszy padł Jaś, a …

Czytaj więcej