(…) Niektóre rzeczy udaje nam się osiągnąć praktycznie bezwysiłkowo. Łatwo przychodzą. „Miksują się” szybko i sprawnie jak składniki zielonego szejka. O inne trzeba się trochę postarać, trochę „natrudzić”. Jednak już sam proces „trudzenia” może się okazać procesem „cieszenia”. Może odciągnąć naszą uwagę od całej tej traumy i beznadziei. Od niezrealizowanych oczekiwań i marzeń… (…) – piszemy w „Depresja. Jedzenie, które leczy” naszej książce, która już za miesiąc ukaże się na rynku. Później dodajemy, że podobnie jest w życiu. Życie nie jest przecież złożone tylko z cudownych, wypełnionych szczęściem momentów. Jednak to te „kwaśne” i „gorzkie” chwile, są najczęściej tym co pomaga …