Tag Archives: ajurweda

(…) Gdy zamykam oczy wciąż widzę miękkość jej ruchów. Przesuwa rękę po bladej, wychudzonej twarzy. Na wyraźnie zarysowanych kościach policzkowych pojawiają się krople przedpołudniowego „indyjskiego potu”. Mimo zmęczenia, kobiecość i poddanie rysują się w każdym jej geście. Uwidaczniają się w mimice jej twarzy…Przyglądałam się jej z ukrycia. Zastanawiałam się kim jest, czym się zajmuje. Co sprawiło, że jest tak pogodzona ze sobą? Ze swoim losem? Próbowałam odgadnąć ciąg zdarzeń, które doprowadziły ją do tego momentu. Do tego spotkania. Do kolejnego pobytu w szpitalu ajurwedyjskim w Indiach. Oddalona o tysiące kilometrów od swojego domu, od swoich przyzwyczajeń, od swoich bliskich, uśmiechała się. …

Czytaj więcej

Próbuję. Zamykam oczy. Czuję jak słodki, słony, kwaśny, ostry, gorzki i cierpki powoli rozchodzą się po całej jamie ustnej. „Czuję kurkumę, kmin, methi, szalotki i chyba śmietankę z nerkowców…” – po chwili najczęściej jestem w stanie wyodrębnić większość składników w daniu. Jednak są takie dania, dania, które zostały idealnie zrównoważone. Wszystkie wspomniane wyżej smaki łączą się w nich w doskonałych proporcjach. Kiedy jem takie dania, dania bliskie ideału, nie potrafię rozłożyć ich na części składowe. Kwaśny płynnie przechodzi w słony, słony w gorzki, gorzki w cierpki, a cierpki w ostry. Na zakończeniu, zgodnie z tym co podpowiada ajurweda, pozostaje słodycz. …

Czytaj więcej

To najbliższy mojemu sercu odcinek naszej wyprawy do korzeni ajurwedy. Do goshalli, tradycyjnej farmy krów w Indiach wybraliśmy się około godziny 6. Krowy były już wydojone.  Otwarte i towarzyskie, miałem wrażenie, że się do mnie uśmiechały. Nic w tym dziwnego. Są codziennie masowane przy dźwiękach indyjskich mantr. Cielaków nie oddziela się tutaj od matek. Nie są też zabijane. W tradycyjnej kulturze wedyjskiej krowy otaczane były szczególnym szacunkiem. Krowa do dziś traktowana jest jak matka. Jej mleko ceni się za właściwości zdrowotne. To z niego przyrządza się ghee, masło sklarowane. Te ostatnie przez ajurwedę nazywane jest nawet płynnym złotem. Ghee zalecane …

Czytaj więcej

Plantacje pieprzu, goździków i herbaty w Ponmudi w Kerali. Następnie największy i najstarszy bazar w Bangalore. Zapach świeżych liści curry i przypraw dosłownie przyprawiał nas o zawrót głowy. Korzystając z nich przygotowaliśmy następnie jedno z najbardziej znanych wegetariańskich dań z południa Indii – avial. Te aromatyczne curry z wiórków kokosowych i warzyw bez problemu można przyrządzić w Polsce z ogólnie dostępnych składników. A efekt? Możecie go ocenić sami…. ps. Ponownie dziękujemy Jarkowi Tokarskiemu, Ananda Lakshmi Ayurveda Retreat i Międzynarodowemu Centrum Fundacji Art of Living w Bangalore. Ajurweda – poznaj moc indyjskiej masali odc. 2 Avial 2 – 3 łyżki oleju …

Czytaj więcej

Od jakiegoś czasu jesteśmy mało aktywni na blogu. Tak już mamy. Kiedy się dużo dzieje (wewnętrznie, a czasami też zewnętrznie), gdy brakuje dystansu to nie mamy siły, ani ochoty, aby pisać… Dziś jednak czuję, że czas się znów czymś podzielić. Na przełomie kwietnia i maja spędziliśmy 2 tygodnie w Indiach. Wyruszyliśmy w podróż w poszukiwaniu korzeni ajurwedy. W pierwszym tygodniu poznawaliśmy tajemnice tej najstarszej nauki o zdrowiu na świecie (liczy sobie ponad 5 tysięcy lat) w Ananda Lakshmi Ayurveda Retreat (www.anandalakshmiayurveda.com) w Kerali, wspaniałym ośrodku ajurwedyjskim założonym przez Gianniego i Izę Demozzi. Drugi tydzień spędziliśmy u źródła – w Centrum Fundacji …

Czytaj więcej