Oliwki po marokańsku

Budzę się rano i na ułamek sekundy, mam wrażenie, że przeniosłam się do Dahab. Tego nieznośnie upalnego, sierpniowego… tego sprzed 10 lat. Lejący się z okien żar, stukot przynoszącego ulgę wiatraka. Brakuje szumu morza i porannego zawołania muezina z meczetu. Brakuje też piekielnie słonych i ostrych pikli. W egipsko – polsko – kanadyjskiej bazie nurkowej, w której na początku pracowałam, każdy dzień zaczynał się od nich. Marynowane w soli i chilli marchewki, oliwki, cebulki i papryczki, stanowiły idealne wypełnienie świeżych chlebków pita. Do tego kilka jeszcze gorących, świeżych falafli i hummus… Na samą myśl, zaczynają mi mocniej pracować kubki smakowe. Im goręcej, tym większą mam ochotę na wszystko co intensywnie słone i ostre. Szaleństwo? Nie! Sól pomaga zatrzymać wodę w organizmie, a ostry przyśpiesza pocenie (i tym samym wychładza organizm). Wystarczy kilka cytryn, sól woda, oliwki, chilli i kmin rzymski, abym znów „przeniosła” się do Afryki. Tym razem do Maroka. Choć na kiszone cytryny trzeba kilka dni poczekać, cierpliwość się opłaca. Można je później wykorzystać nie tylko do marynowania oliwek. Z ich dodatkiem przygotowujemy prosty tagine, a nawet orzeźwiające sałatki…

kiszone cytryny

Kiszone cytryny
cytryny pokrojone w ósemki (ilość odpowiednia, aby wypełnić 0,5 l słoik)
sok z 3 – 4 cytryn
10 łyżeczek kamiennej, nierafinowanej soli (uwaga: sól himalajska się nie nadaje; przy wyborze kamiennej należy zwrócić uwagę na to, aby nie zawierała toksycznego antyzbrylacza)

Do wyparzonego słoika (lub dwóch słoików o łącznej pojemności 0,5 l) wsypujemy połowę soli. Wkładamy do niego cytryny i na górę wsypujemy resztę soli. Na zakończenie wlewamy sok z cytryny. Cytryny upychamy tak, aby sok z cytryny przykrył wierzchnią warstwę. Słoiki zakręcamy. Odstawiamy w chłodnym, ciemnym miejscu do ukiszenia. Przez pierwsze 3 – 4 dni dobrze jest wstrząsnąć słoikiem, aby sól odpowiednio się rozpuściła. Cytryny będą gotowe już po upływie tygodnia (po 4 tygodniach będą idealne). Po otwarciu słoik należy przechowywać w lodówce.

Oliwki po marokańsku
150 g zielonych oliwek bez pestek
marynata:
1 łyżeczka bardzo drobno pokrojonej kiszonej cytryny
1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
łyżeczka pokruszonego suszonego, czerwonego chilli lub płatków chilli
łyżeczka soku z kiszonych cytryn
2 łyżeczki soku z cytryny
oliwa do wypełnienia słoika

Wszystkie składniki marynaty mieszamy. Macerujemy w niej oliwki. Po chwili oliwki z marynatą przekładamy do słoika. Zalewamy je oliwą (tak aby wierzchnia warstwa oliwek była nią przykryta). Wkładamy na 2 – 3 dni do lodówki.

 

1 komentarz

  1. Wracam z Izraela, i nie mogę zapomnieć smaku oliwek kiszonych z cytryną. Ok, w Polsce tego nie zrobimy. Ale przepis wydaje się być dobrą alternatywą. Czy marynatę można wykorzystać kilka razy? Lanie dużych ilości ilości oliwy do każdej porcji oliwek to dosyć droga sprawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 4 =