Nigiri z „łososia” bez łososia ;)

Karola nim przeszła na kuchnię roślinną uwielbiała surowe ryby. Ja nigdy nie byłem ich fanem. Wegańskie sushi jadłem kilkakrotnie w Londynie i tam bardzo mi smakowało. W Polsce nie miałem jeszcze przyjemności. Gdy w ferworze gotowania do naszej kolejnej książki przyrządziliśmy carpaccio z „łososia” bez łososia, w mojej głowie pojawił się pomysł. „Karolka zróbmy w podobny sposób nigiri. Zastąpimy rybę dynią z glonami!” – powiedziałem podekscytowany. Moja żona nie przejawiła podobnego entuzjazmu. „Ty spróbuj, a ja chyba sobie odpuszczę” – rzuciła, kiedy ustawialiśmy zdjęcie. Spróbowałem. Pojawił się charakterystyczny moment ciszy. Niósł w sobie niepewność. Gdy zobaczyła delikatny uśmiech na mojej twarzy, dosłownie rzuciła się z pałeczkami na deskę z nigiri. Zjedliśmy je w sekundę. Nigdy nie byłem zwolennikiem zastępowania dań rybnych lub mięsnych w kuchni wegetariańskiej. Każda reguła ma jednak swoje wyjątki. Poniższe nigiri to jeden z nich ;)

Nigiri z „łososiem”

100 g ryżu do sushi
około 125 ml wody
około 25 ml octu jabłkowego lub ryżowego
1/2 łyżeczki ksylitolu
około 70 g dyni piżmowej, obranej i pokrojonej na cienkie plasterki o grubości  1-1,5 mm
1 łyżka zimnotłoczonego oleju rzepakowego
arkusz glonów nori pocięty na mniejsze kawałki
chrzan lub wasabi
dobrej jakości sos sojowy (bez syntetycznego glutaminianu sodu, dostępny m.in. tutaj) do podania
1 łyżka uprażonych na suchej patelni ziaren sezamu (opcjonalnie)
plasterki marynowanego imbiru (opcjonalnie)

Ryż do sushi płuczemy około 4 – 5 razy, aż woda z płukania będzie przeźroczysta. Gotujemy go w 125 ml świeżej wody. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy 10 minut pod przykryciem. Następnie odstawiamy do przestudzenia na kolejne 10 minut. Po tym czasie wlewamy do ryżu mieszankę octu z ksylitolem (ksylitol powinien się dobrze rozpuścić). Rozprowadzamy ją delikatnie (np. pałeczką) tak aby nie zniszczyć ziarenek ryżu. W miseczce przygotowujemy wodę z odrobiną octu do zwilżania palców. Na rękę kładziemy 1 łyżkę ryżu. Formujemy z niej walec o długości około 5 cm i grubości 2 cm. W między czasie parujemy plastry dyni i ułożone pomiędzy nimi arkusze nori, tak aromat tych ostatnich wzbogacił smak dyni. Po około 8 – 10 minutach plasterki powinny być miękkie, ale nie rozpadające się. Plasterki przekładamy na talerz. Macerujemy je w oleju rzepakowym. Na każdy plasterek nakładamy około 1/2 łyżeczki chrzanu lub niewielką ilość wasabi. Rozprowadzamy delikatnie. Chrzan lub wasabi pełnią rolę „kleju”, który pomoże nam umocować plastry dyni na wałeczkach ryżu. Kiedy nigiri będzie już prawie gotowe, pozostaje na środku przewiązać je paseczkiem parowanego nori. Sushi podajemy z sosem sojowym i plasterkami marynowanego imbiru (opcjonalnie).
Uwaga: przed ugotowaniem ryżu do sushi warto sprawdzić przepis producenta i trzymać się tego przepisu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 − piętnaście =