„To smakuje jak g…! Fuuu!” – zaczyna się tekst widniejący na pewnym opakowaniu szwedzkiego mleka owsianego. „To prawdziwy komentarz od prawdziwej osoby, która spróbowała naszego napoju owsianego. Niektórym zwyczajnie nie smakuje. Mówią, że ma smak owsa, bo rzeczywiście tak smakuje. Teraz pozytywna część. Jeśli nie odpowiada Ci smak naszych napojów owsianych, po prostu ich nie pij. Smak jest kwestią indywidualną, dlatego nie odbierzemy tego osobiście, jeśli ich nie polubisz. Coraz więcej osób przepada za mlekiem owsianym. Zauważają subtelną równowagę między białkami, błonnikiem, nienasyconymi kwasami, węglowodanami i wiedzą, że poprawia im ona samopoczucie. Co Ci szkodzi? Spróbuj! Jeśli Ci nie zasmakuje, możesz je zawsze oddać komuś kogo nie lubisz (…)” – kontynuuje producent. Urzekł mnie ten opis! Chciałabym mieć choć połowę poczucia wartości „tego mleka”. Akceptować się taką jaką jestem – ze swoimi wszystkimi plusami i minusami (bo przecież każdy je ma). Pokochać „swój owsiany smak” i przyjąć, że nie wszystkim musi on odpowiadać. Zobaczyć swoje mocne strony. Poczuć je. Wówczas, nawet gdy ktoś wyrzuci, że to co robię „smakuje jak g…”, przyjmę to, uśmiechnę się i będę dalej robić swoje. Mając świadomość jak cenne są te ukryte „wartości odżywcze”, których być może nie widać na pierwszy rzut oka ;)
A dziś instrukcja obsługi orkiszowej focacci i migdałowego pesto, czyli kolejna odsłona naszej „Kuchni z Sensem”. Może ją polubicie, a może nie. Jeśli nie, zawsze możecie ją przekazać komuś, kogo nie lubicie ;)
ps. Przepis pochodzi z naszej najnowszej książki „Jedz i pracuj… nad własnym zdrowiem” (Wydawnictwo Zwierciadło), która ukaże się na rynku 30 marca.
ORKISZOWA FOCACCIA
3 szklanki mąki orkiszowej (typ 2000, najlepiej drobno mielonej)
1 łyżeczka nierafinowanej soli
15 g świeżych drożdży
letnia woda
oliwa
dodatki (opcjonalnie):
oliwki
suszone pomidory
świeża czerwona papryka pokrojona w paski
rozmaryn
nierafinowana sól (najlepiej morska)
etc.Do mąki wymieszanej z solą wlewamy drożdże (rozpuszczone w 3 łyżkach letniej wody). Następnie cały czas mieszając wlewamy taką ilość letniej wody, aby uzyskać wilgotne, kleiste ciasto. Przykrywamy (pokrywką lub ścierką) i odstawiamy na 15-20 minut. Podrośnięte ciasto wyrabiamy około 2 minut. Składamy tak jak zademonstrowaliśmy na filmiku. Odstawiamy na 15 minut. Z ciasta formujemy placek o grubości około 1 – 2 cm. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. W wierzch placka wciskamy dodatki np. oliwki. Posypujemy solą i rozmarynem. Na zakończenie obficie polewamy oliwą. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 250 st. Pieczemy około 15 – 20 minut na złotobrązowy kolor.
PESTO Z BAZYLII I MIGDAŁÓW
100 g migdałów
listki bazylii z 2 doniczek
1/2 łyżeczki nierafinowanej soli
sok z cytryny do smaku (mniej więcej z 1/2 – 1 cytryny)
1/2 szklanki oliwy (można dodać więcej)1/4 migdałów prażymy na suchej patelni, aż się przyrumienią i wydobędzie się z nich aromat. Surowe i uprażone migdały mielemy na dość gruby granulat. Dodajemy pozostałe składniki i mielemy aż się połączą. Gotowe pesto przekładamy do słoiczka i zalewamy oliwą. Przechowujemy w lodówce.
Mam pytanie wsteczne.
Proporcje na napój „imbirówka”, w I tomie, jest na dwie osoby, czy na jedną?
Chyba na 1, ale szczerze to nie pamiętam i nie potrafię teraz znaleźć książki. A jakie ilości? :)
pół litra wody
kciuk imbirowy
pół łyżeczki kurkumy
pół cytryny
łyżka miodu (opcjonalnie;))
sorry, litr wody;)
na 1 :)
też tak myślałam:)
Mam pytanie odnośnie orkiszu i diety bezglutenowej. W jednej z książek napisał Pan, że jest na diecie bezglutenowej. Czy dania z orkiszu mieszczą się w tej diecie, czy gluten zawarty w orkiszu może być tolerowany przez osoby na diecie bezglutenowej z powodu celiakii? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
Przez prawie 2 lata praktycznie nie jedliśmy glutenu, teraz czujemy się tak dobrze, poprawiło nam się trawienie i jemy orkisz, czasami żyto. Bardzo dobrze się po nich czujemy. Rzeczywiście niektóre odmiany orkiszu (te niezmodyfikowane genetycznie) mogą nie wywoływać reakcji u osób chorych na celiakię, ale jest to sprawa bardzo indywidualna i absolutnie nie zalecałbym orkiszu osobom z celiakią. Prędzej owies (gdyż jest głównie zanieczyszczony glutenem)…