Przyznam Wam szczerze, że po okresie intensywnej produkcji surowych ciast (dostarczałem je do kilku kawiarni w Warszawie), miałem dość mielonych orzechowo – rodzynkowych spodów i owocowych nie poddanych obróbce termicznej mas. Mój sentyment do takich wypełnionych po brzegi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, antyoksydantami, witaminami i minerałami deserów, wrócił w trakcie pracy nad „Dietą Raw Food”, naszej książce w całości poświęconej 20-dniowemu surowemu detoksowi (premiera 18 kwietnia). Opracowując przepisy do niej wpadłem na pomysł wykorzystania mielonego siemienia lnianego, migdałów, rodzynek i oleju kokosowego do przyrządzenia spodu „kruchego”, witariańskiego ciasta. Okazał się strzałem w dziesiątkę! Dzisiaj na tym spodzie wyłożyłem masę z moczonych …

Czytaj więcej

(…) Chorzy najczęściej mają problem z nadwagą lub nawet otyłością, której powodem jest spowolniony metabolizm. Kluczowe jest więc rozkręcenie go. Ważne jest, aby jeść posiłki regularnie – 3 główne i jakąś zdrową przekąskę. Dzień zaczynamy od jak największej ilości błonnika oraz węglowodanów złożonych, które są wolniej trawione i dostarczają nam stałej porcji energii przez dłuższy czas. A energii jak wiemy w tej chorobie nam często brakuje. Świetnie sprawdzą się w tej roli pełnoziarniste chleby na zakwasie lub pełnoziarniste płatki czy np. „owsianka” z komosy ryżowej. Do tego możemy zjeść np. lekką pastę z soczewicy, pastę budwigową (chudy twaróg z zimnotłoczonym olejem …

Czytaj więcej

Czy istnieje raj na Ziemi? Od czasu do czasu to pytanie wraca do nas. Najczęściej przy okazji wakacji, wyjazdów, podróży. Zadawaliśmy je już nawet na tym blogu. W trakcie naszego ostatniego pobytu w Dahab. „Dahab” po arabsku znaczy „złoto”. Piasek na Synaju wypełniony jest drobinkami pirytu – nazywanego potocznie „złotem głupców”. Dokładnie pamiętam dzień, kiedy moja biała stopa pierwszy raz stanęła na tej mieniącej się fałszywym złotem i czerwienią ziemi. Od pierwszego momentu, gdy poczułam podmuch wiatru, zapach piasku, suchość i ciepło słońca, wiedziałam, że jestem „w domu”. To uczucie towarzyszyło mi gdy zamieszkałam w moim „raju”. Za każdym razem, …

Czytaj więcej

„Pani Karolino schudłam już 10 kg i zostały mi ostatnie 4. Walczę już ponad 6 miesięcy. Proszę mi powiedzieć co powinnam jeść?” lub „Od lat walczę z nadwagą. Nie jem nabiału, mięsa, cukru (żadnych słodyczy nawet suszonych owoców) i glutenu, po godzinie 18. Ograniczam porcje. Trenuję od 6 – 8 godzin tygodniowo. Co powinnam zmienić w diecie, aby schudnąć” – mogłabym jeszcze długo cytować urywki maili, które od kilku lat dostaję. Choć poszczególne historie różnią się od siebie. Ich bohaterki są nastolatkami, młodymi mamami i singielkami w średnim wieku. Pochodzą z różnych środowisk, grup społecznych czy miejscowości. Mają jednak coś …

Czytaj więcej

Poświęcenie zawsze kojarzyło mi się z odmawianiem sobie, z czymś negatywnym, z cierpieniem. Z oddawaniem czegoś ważnego (co najczęściej sprawia nam przyjemność), w imię wyższego, bliżej nieokreślonego dobra (jak np. życie wieczne). Na sam dźwięk tego słowa, czułam niechęć… Przez wiele lat wcale nie miałam ochoty niczego poświęcać. Ostatnio sporo się zmieniło. Zaczęłam dostrzegać zupełnie nowy wymiar „poświęcenia”. Ten w którym, gdy się coś poświęci, pojawia się błogość i spokój… Co ostatnio poświęciłam? Zacznę od tego z czym mam problem – z kontrolą. Uwielbiam wiedzieć co się wydarzy, zaplanować wydatki, tydzień, miesiąc, a nawet rok pracy, wakacje, weekend z dziewczynkami. …

Czytaj więcej