„Twoja osobowość zawsze stara się zapewnić sobie jak największy komfort. Dąży do zaspokojenia, które daje słodki smak. Aby to uzyskać, wykorzystuje także inne, niezbędne smaki – rozgrzewające lub wychładzające, w zależności od potrzeby. Smaki kwaśny, słony i ostry są rozgrzewające. Natomiast słodki, gorzki i cierpki – wychładzające. Każda z odpowiadających im emocji jest odpowiednio gorąca lub zimna. Gorąco powoduje rozszerzanie się, a zimno kurczenie się. Ze zdrowiem jest tak samo jak z zasadami fizyki. Chłód zwęża kanały fizyczne i mentalne, a ciepło je rozszerza” tłumaczy Robert Swoboda w książce „Prakriti, odkryj swoją pierwotną naturę”. Jako jeden z pierwszych ludzi Zachodu uzyskał on tytuł lekarza medycyny ajurwedyjskiej (na uniwersytecie w Punie). Ajurweda wyróżnia 6 podstawowych smaków: słodki, kwaśny, słony, ostry, gorzki i cierpki. Za każdym z nich stoją określone emocje. Słodki to satysfakcja lub nasycenie. Kwaśny podsyca zawiść i zazdrość, ale sprawia również, że dbamy o swoje interesy. Słony odpowiada za radość życia. Zwiększa apetyt. Ostry podkreśla pragnienie silnych doznać i pobudzenie. Gorzki to brak satysfakcji skłaniający do poszukiwania zmian. Cierpki jest przeciwnością ostrego, introwertyczny. Odwraca uwagę umysłu od podekscytowania i pobudzenia…
Kiedyś byłem „mistrzem wypierania emocji” – jak „pieszczotliwie” nazywała mnie Karola. Po lekturze tej książki zacząłem uważniej obserwować to na co mam w danym momencie ochotę do jedzenia. Nauczyłem się rozpoznawać uczucia. Kiedy jest mi smutno, szukam czegoś słodkiego. Gdy dokucza mi brak poczucia własnej wartości, lubię wszystko mocno posolić. Kiedy z kolei zamykam się w sobie, Karola serwuje mi coś ostrego. Ostry bowiem pomaga uwolnić emocje… Dziś przepis dla wszystkich introwertyków. Tych zamkniętych w sobie, którzy tak jak ja kiedyś uważają, że wszystkie tak zwane „negatywne” uczucia należy głęboko schować (a nie zaakceptować i obserwować)…
Uwaga: ostra papryczka (chilli, pieprz cayenne, jalapeno czy habanero) pomaga w procesie oczyszczania organizmu i spalania tkanki tłuszczowej. Jest za to odpowiedzialna kapsaicyna – substancja nadająca jej ostry smak…
Pasta z czerwonej, ostrej papryki
200 g świeżej, ostrej, czerwonej papryki (mogą być różne odmiany)
4 łyżki oliwy z oliwek
pół łyżeczki soli kamiennej lub morskiej
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia rozkładamy papryczki (w całości). Polewamy oliwą z oliwek i posypujemy solą. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 200 st. z termoobiegiem aż będą miękkie i przypieczone (w niektórych miejscach nawet lekko czarne). Po upieczeniu wyjmujemy ogonki. Następnie przekładamy do wysokiego naczynia i miksujemy ręcznym blenderem. Pastę przechowujemy w słoiku, w lodówce polaną warstwą oliwy. Pasty można używać do przygotowania dressingów, marynat, jako dodatek do duszonych warzyw czy nawet ryżu.