Bezglutenowe pierogi dla Kanki i Jadzi…

Rok temu w wakacje ukazał się w Wysokich Obcasach tekst Karoli (link tutaj) o matce alkoholiczce i jej córce. Dwie bohaterki opowiadają tę samą, a jednak bardzo różną historię. W całym reportażu moją uwagę najbardziej przykuło poczucie winy matki. Powodowana nim rozpieszcza swoją córkę. Pozwala jej praktycznie na wszystko. Dziewczyna jako nastolatka zaczyna pić i brać narkotyki. Matka staje przed dramatycznym wyborem: stanowcza miłość (trudna, może ocalić córkę) lub uległość (prostsza, lecz może kosztować życie jej dziecka). W porę, dzięki pomocy zaufanej psychoterapeutki, uświadamia sobie, że uleganie jest niczym innym jak tylko obroną przed poczuciem winy. Nikomu, prócz niej nie pomoże…
Rozwalił mnie ten tekst. Przeczytałem go w momencie, w którym sam podświadomie dawałem się kierować poczuciu winy. Po rozstaniu z byłą żoną, moje dwie córki traktowałem jak biedne ofiary. Chciałem im wynagrodzić rozpad rodziny. Pozwalałem im prawie na wszystko. Wchodziły mi na głowę, na dodatek zaczęły walczyć o moją uwagę. „Maciek czy Ty nie widzisz, że w ten sposób nie pomagasz, tylko krzywdzisz dziewczynki? Zwłaszcza teraz potrzebują stanowczej miłości, która da im poczucie bezpieczeństwa. Nie mogą dłużej być ofiarami – myśleć, że cały świat jest przeciwko nim, więc wszystko im się należy. Wiem coś na ten temat, bo w dzieciństwie w podobny sposób traktowali mnie dziadkowie. Do wyjazdu na studia byłam przekonana, że za wszystkie krzywdy należy mi się wynagrodzenie…” – zauważyła na wspólnym wyjeździe z moimi córeczkami Karola. Zabolała mnie ta prawda… Nie raz się z tego powodu kłóciliśmy. Moja żona obiektywnie patrzyła na sytuację, chciała pomóc, a ja stawałem „w obronie” nie szanujących mnie dzieci. Ostatni rok wiele jednak zmienił. Oboje dużo rozmawialiśmy z dziewczynkami: o braniu odpowiedzialności, o szacunku, miłości. Wprowadziliśmy pewne zasady, które z miłością egzekwowaliśmy. Bez krzyku, bez złości, ale stanowczo i konsekwentnie. Jednocześnie pozwalaliśmy im wyrażać swoje emocje. Czasami się wykrzyczeć, wypłakać, nawet czymś rzucić ;) W domu zapanowała harmonia. Ostatnie wakacje pokazały jak długą przebyliśmy w czwórkę drogę. Bardzo je kocham i cieszę się, że dziś często w równym stopniu tęsknią za mną co za Karolą… Ukochanym daniem Kanki i Jadzi są pierogi ruskie. Wymyśliłem wariację na temat tradycyjnego przepisu. Ruskie w wersji bezglutenowej z gryczanego ciasta z masłem szałwiowym lub duszonym szpinakiem (dla mnie i wszystkich tych, którzy nie czują potrzeby ograniczania tłuszczu – z masłem i duszonym szpinakiem)…

Bezglutenowe ruskie dla Kanki i Jadzi
ciasto:
szklanka mąki gryczanej (z niepalonej kaszy gryczanej)
szklanka wrzątku
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
mąka gryczana do podsypywania
farsz:
2 części ugotowanych ziemniaków
część twarogu (tłustego)
drobno poszatkowana cebula uduszona na oleju (najlepiej ryżowym) lub asafetida do smaku
świeżo mielony pieprz do smaku
sól kamienna do smaku
masło szałwiowe (opcjonalnie):
masło
szczypta szałwii lub kilka listków świeżej szałwii
duszony szpinak (opcjonalnie)
świeży, dobrze umyty i poszatkowany szpinak (około 200g)
łyżka oliwy
łyżka masła
świeżo starta gałka muszkatołowa do smaku
świeżo mielony pieprz do smaku
sól kamienna do smaku
pokrojone w kostkę pomidory do przybrania

Ciasto: do mąki gryczanej wlewamy wrzątek mieszając widelcem tak aby utworzyła się kulka ciasta. Przekładamy na stolnicę. Dodajemy mąkę ziemniaczaną. Całość dobrze wyrabiamy. Ciasto podsypujemy mąką gryczaną, formujemy wałek i dzielimy go na kawałki wielkości śliwki. Kształtujemy z nich kulki i rozwałkowujemy cienko podsypując mąką gryczaną. Z każdego kawałka wycinamy szklanką lub foremką koło. Nakładamy farsz. Sklejamy brzegi. Pierogi gotujemy w osolonym wrzątku około 30 sekund od wypłynięcia. Podajemy z duszonym szpinakiem i/lub masłem szałwiowym. Farsz: ugotowane ziemniaki i twaróg przeciskamy przez praskę. Dodajemy resztę składników i mieszamy. Masło szałwiowe (opcjonalnie): na patelni roztapiamy masło i dodajemy szczyptę rozkruszonej lub kilka listków świeżej szałwii. Duszony szpinak: Na patelni rozpuszczamy masło z oliwą z oliwek. Dodajemy szpinak. Przykrywamy pokrywką i dusimy na małym gazie około 5 – 7 minut. Dodajemy resztę składników.

bezglutenowe pierogi

11 komentarzy

  1. Można kupić nawet w Tesco w dziale z mąkami – świetna jest ta firmy Melvit :) A jeśli ktoś ma mocną nietolerancję to polecam tę czystą bezglutenową firmy Balviten…

  2. Piękny wpis Macku. A mnie się podoba to, jak otwarcie piszecie o swoich słabosciach. Przez to jesteście bliżej nas czytelników. Tacy ludzcy, zwyczajni. No i cenicie sobie zdrowe smaki, jak ja. Pierogi – cudeńka!

  3. Witaj Macku, wiele lat zylam w poczuciu winy wobec moich dzieci po odejsciu od ich ojca.Przeszkadzalo mi to w zyciu dalej I ukladaniu sobie relacji z nowym partnerem.Wiem jakie to ciezkie , ciesze sie ,ze udalo ci sie przlamac w sobie ten lek o te swoje dziewczynki I poczules ,ze nie tedy droga.Zycze samego szczescia w nowym zwiazku I super relacji z corkami :-)
    Dzieki rowniez za przepis na pierogi !! balam sie ,ze nie bede mogla robic ich zdrowej opcji a tak kocham je pod rozna postacia .
    Mam jeszcze jedno pytanie ..czy moglbys mi podpowiedziec co moglabym uzyc zamiast cukru bo mam cukrzyce I nie moge I nie che go uzywac.Agava pozostawia nieprzyjemny posmak I nie daje rady jej uzywac.Z gory dziekuje I pozdrawiam .

  4. A próbowałaś ksylitolu (dobry dla diabetyków, ale nie można przesadzać, bo przeczyszcza), syropu ryżowego, stewii (nie pasuje do wszystkiego, ale do niektórych ciast i musów/koktajli owocowych daje radę) lub słodu jęczmiennego? :) Nie poradziłbym sobie z tym poczuciem winy gdyby nie wsparcie Karoli… pięknego dnia

  5. Najwzaniejsze ,ze jestes znowu szczesliwy :-)
    Ksylitonu probowalam , faktycznie moze byc w malych ilosciach.
    Slodu jeczmiennego jeszcze nie probowalam ,ale to zrobie syropu ryzowego tez nie …
    Dzieki ogromne ,pozdrawiam bardzo serdecznie z dalekiej Australii

  6. Maćku,
    pierogi super, ale Twoja historia to zawoalowane tłumaczenie się z tego jak łatwo można zmieniać żony, no cóż… show biznes prawda?

  7. Żony wcale tak łatwo się nie zmienia… Szczególnie jeśli zaangażowane w proces są dzieci. O tym jest ten tekst. O braniu odpowiedzialności i stanowczej miłości. Każdy jednak widzi to co chce zobaczyć ;) miłego dnia

  8. witam. bardzo lubię Pana przepisy zwłaszcza że moja dieta bez glutenu cukru i laktozy tego wymaga. pierogi wyszły świetne jednak po dodaniu szklanki wody na szklankę mąki ciasto wyszło mi bardzo rzadkie i musiałam dodać jeszcze dosyć trochę mąki czy na pewno ma być tyle wody ?pozdrawiam

  9. Zależy to od mąki, wilgotności powietrza etc. Zdecydowanie najlepiej jest słuchać się własnej intuicji <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

osiemnaście − 16 =