odNOWA na Synaju, a tagine prawie z Maroka…

Już ponad dwa tygodnie minęły od naszego powrotu z Synaju. Codzienne, poranne sesje jogi w ogrodzie prowadzone przez Agę Goratatowicz, konsultacje ajurwedyjskie i wykłady z Przemkiem, techniki oddechowe i rozmowy o emocjach oraz ich przełożeniu na nasze zdrowie/życie w wykonaniu Karoli, warsztaty gotowania intuicyjnego z Maćkiem, 3 oczyszczające posiłki dziennie, a do tego morze, góry, słońce… Grupa wróciła oczyszczona, pełna sił i uśmiechnięta. No cóż było miło, ale skończyło. Pozostały pewne refleksje. Pierwszą częścią naszych przemyśleń z Synaju (dotyczących „raju na Ziemi”) Karola podzieliła się z Wami w zeszłym tygodniu. Ja mam dziś nieco inną, kulinarną refleksję. Kuchnia arabska zawsze kojarzyła mi się z niezwykle aromatyczną, korzenną z dominującą nutą słodyczy. Olbrzymim zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Egipcjanie oprócz kminu, czosnku, cebuli i kolendry, praktycznie nie używają przypraw! Przyznam, że po 2 tygodniach tak delikatnie przyprawionego jedzenia, zaczęło mi brakować „mocniejszych wrażeń”. Przy okazji naszej fotorelacji z dahabskiej odNOWY przygotowałem więc marokański tagine z klopsikami z tofu, kolendry i natki pietruszki. Doskonale komponuje się on z ryżem „po egipsku” – krótkoziarnistym i przed ugotowaniem podsmażonym na ghee, lub oliwie.

_MG_4853

Wszystkie zdjęcia z Dahab by Ania Drozd (www.annadrozd.com)…

_MG_4922

Tagine z klopsikami z tofu (porcja na 2 – 3 osoby)
klopsiki:
oliwa lub olej ryżowy
kostka naturalnego tofu
garstka poszatkowanej natki pietruszki
łyżeczka zmielonego lub utartego w moździerzu kminu rzymskiego
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 mąki ziemniaczanej
sos pomidorowy:
5 łyżek oliwy
pół drobno poszatkowanej cebuli i poszatkowany ząbek czosnku lub 1/2 łyżeczki asafetydy
500 ml passaty pomidorowej
łyżeczka zmielonego lub utartego w moździerzu kminu rzymskiego
1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
łyżeczka imbiru w proszku
5 – 6 drobno poszatkowanych daktyli
1/3 szklanki zielonych oliwek
1 cukinia pokrojona w kostkę
łyżka słodu ryżowego lub jęczmiennego lub syropu z agawy
nierafinowana sól do smaku
świeżo mielony pieprz do smaku
pęczek poszatkowanej natki pietruszki
garść poszatkowanej natki kolendry (opcjonalnie)
do podania:
2 łyżki oliwy lub masła sklarowanego
1 szklanka krótkoziarnistego ryżu (jak do sushi)

Przygotowujemy klopsiki z tofu: tofu mielemy ręcznym blenderem na jednolitą pastę. Dodajemy pozostałe składniki. Dokładnie mieszamy i formujemy małe klopsiki wielkości orzecha włoskiego. Klopsiki obsmażamy na średnim ogniu na nieprzywierającej patelni na warstwie oleju lub oliwy. Co jakiś czas obracamy je tak aby się równomiernie obsmażyły. Powinny być obsmażone na złoty kolor z każdej strony (7 – 10 minut), tak aby następnie nie rozpadły się w sosie. Przygotowujemy sos: na rozgrzanej oliwie podsmażamy cebulę z czosnkiem (około 2 – 3 minuty) lub asafetydę (15 – 20 sekund). Wlewamy sos pomidorowy. Dodajemy wszystkie przyprawy w proszku, a następnie daktyle i oliwki. Całość gotujemy około 10 minut. W między czasie obsmażamy klopsiki. Obsmażone wrzucamy do sosu. Gotujemy około 10 minut i dodajemy cukinię. Dodajemy sól, pieprz, natkę pietruszki i kolendry (opcjonalnie). Podajemy z ryżem po egipsku (super komponuje się również z komosą ryżową, która ma podobną konsystencję do kaszy kuskus). Przygotowujemy ryż: ryż podsmażamy na oliwie lub maśle sklarowanym tak aby część ziarenek była złoto – brązowa. Zalewamy podwójną ilością wrzątku. Po zagotowaniu zmniejszamy gaz do minimum. Dodajemy 1/2 łyżeczki soli. Przykrywamy pokrywką. Gotujemy aż ryż zmięknie, ale nie mieszamy. Ryż powinien być sypki.

_MG_4941

 

8 komentarzy

  1. może być jakikolwiek ryż, ale najlepiej wychodzi z krótkoziarnistym… :)

  2. Ryż przygotowałam wczoraj. Jest pyszny. W smaku taki lekko opalony. Lecz warto w przepisie dodać o tym, że w momencie wlewania wrzątku do garnka z uprażonym, więc gorącym ryżem, należy mocno uważać aby się nie poparzyć, gdyż powstaje lekki wybuch:)

  3. a to prawda ;) można w tym celu na moment zestawić ryż z gazu i dolać wrzątku, poczekać aż się „wybulgocze” i znów postawić na mały gaz…

  4. Czy w ten sam sposób może być przygotowana kasza jaglana? Szukam dobrego sposobu na Alcybiadesa, w kwestii zapachu i smaku kaszy;)

  5. Można ją trochę wyprażyć – nie tak mocno jak ryż ;) Będzie wówczas bardziej sypka i bardziej jang (rozgrzewające i osuszająca)…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście − 6 =