„Karolinko tylko nie pytaj cioci od razu o sernik. Tylko ładnie się przywitaj…” – słyszę wysiadając z pociągu na stacji Wrocław Główny. Mam 4 latka. „Masz szejniczka” – „ładnie się witam”, kiedy ciocia otwiera drzwi… Sernik był moim ukochanym ciastem w dzieciństwie. Najlepszy robiła wspomniana ciocia Stenia i babcia. Później już jako 7-8 letnia dziewczynka zakradałam się do piwnicy, gdzie babcia trzymała blachę. Podkradałam kawałek lub wydłubywałam rodzynki. Winę za zniszczenia zrzucałam na biednego jamnika… Miłość do sernika przetrwała wszystkie moje zawirowania żywieniowe. Po poznaniu Maćka, tradycyjny przygotowywany z twarogu, zamieniłam na surowy z nerkowców. Przed ciążą byłam praktycznie na …

Czytaj więcej

„(…) Stasię poznaliśmy w domu „Na Rozcesciu” kilka dni przed naszym ślubem. Zapamiętaliśmy z tego spotkania dwie rzeczy: jej uśmiech i szczerość. Kiedy wróciliśmy do Koniakowa zbierać materiały do książki, nie wyobrażaliśmy sobie, aby czegoś z nią nie ugotować. Obawialiśmy się, że na kuchnię bez mięsa, jajek, ryb i glutenu, powie: „Nie da rady”. W zamian usłyszeliśmy: „Upieczemy kubusia”. Już pierwsze „starcie” w kuchni okazało się porażką. Po Maćka stronie jeden starty ziemniak. Po stronie Stasi – trzy. Kolejny raz zaskoczyła nas, zgadzając się na ugotowanie wegetariańskiej kapuśnicy – zupy, którą tradycyjnie przyrządza się na wędzonej kości (przepis znajdziecie w rozdziale …

Czytaj więcej

„Medytacja jest jak sprzątanie domu” – powiedział Jogi Bhajan, mistrz duchowy i nauczyciel jogi kundalini. Sprzątanie mieszkania może być też formą medytacji. Dlaczego? Bo sprowadza umysł do chwili obecnej. Jestem tylko ja i mop. Ja i nasiąknięta płynem do mycia gąbka. Ja i buchające parą żelazko. Znikają myśli, badania, rachunki i projekcje. Cały świat zaczyna kręcić się wokół wiadra z wodą. Odkurzanie, zmywanie, układanie, przebieranie i wyrzucanie – nic tak nie uspokaja i nie koi. Czystość jest druga po boskości. Kiedy wokół zaczyna panować harmonia, w środku wszystko też ląduje na właściwym miejscu… „Pokaż mi swoje mieszkanie, a powiem Ci …

Czytaj więcej

Zawsze byłem wielkim fanem pizzy. Wielokrotnie odwiedzałem Włochy, Hiszpanię, Grecję czy Portugalię. Zahipnotyzowany przyglądałem się ogrodowym piecom chlebowym. W końcu razem z tatą wybudowaliśmy jeden u rodziców na działce. Co lato wypiekałem w nim pizzę. Cała rodzina czekała na ten moment. Dzieci ustawiały się w kolejce czekając aż wyciągnę następny gorący placek z rozgrzanego pieca opalanego drewnem…

Czytaj więcej

Gryczanymi ciasteczkami poczęstowała nas mama Doroty pierwszego wieczoru, kiedy zawitaliśmy w Czeremsze (Podlasie). Kiedy zobaczyłam, że zbliża się z talerzem, pomyślałam: „biała mąka i biały cukier – nie dziękuję”. Przekonana o swojej racji zapytałam: „Z czego zrobione są ciasteczka?”. „Z mąki gryczanej, brązowego cukru i bananów” – odpowiedziała. Spróbowałam. Już po pierwszym kęsie, wiedziałam, że na jednym się nie skończy… Są chrupiące i kruche z zewnątrz, a lekko wilgotne w środku. Dosłownie rozpływają się w ustach. Na dodatek mają  korzenny smak. Oczarowały nas do tego stopnia, że przepis na nie znalazł się w „Swojsko” (pod koniec października na rynku). Później …

Czytaj więcej