Jutro kolejny filmik na wyborcza.pl. Tym razem pokażemy jak przygotować szybki, świąteczny makowiec bez pieczenia. Dziś przepis na ów ulubiony deser wigilijny. Jest tak prosty i pyszny, że jako jedyny znalazł się w naszych obu książkach. Dziś wspomniany przepis oraz fragment tego co o świętach pisze Maciek w „Swojsko”… „Zapach cynamonu, goździków, skórki pomarańczowej, pieczonych orzechów „kreślą” w Maćka głowie mapę wspomnień związaną z Bożym Narodzeniem. Uwielbiał pomagać babci (a później mamie) w przygotowaniu ciast. Trzymał makutrę, w której ucierała tłuste kremy. Hipnotyzowały go sprawne ruchy jej rąk, kiedy kleiła uszka z grzybami. Przyglądał się jak robi karmel na patelni. …

Czytaj więcej

Kasia, moja znajoma, kilka lat temu po powrocie z Indii zachwycała się musującym, bezalkoholowym winem. Spróbowała go w trakcie podróży. Pobudziła moją ciekawość. Dopiero po 2 latach udało mi się jednak odkryć w jaki sposób powstał ów nektar. Okazało się, że napój oprócz smaku, posiada również niesamowite właściwości zdrowotne. Zawdzięcza je tzw. kryształkom kefiru wodnego. Można je kupić za kilka złotych na Allegro. W zaledwie dwie doby wytwarzają one z soku winogronowego pyszny, musujący napój przypominający Prosecco. Jest on po brzegi wyładowany korzystnymi dla naszego przewodu pokarmowego bakteriami probiotycznymi. Te ostatnie jak wynika z najnowszych badań warunkują prawidłowe trawienie. Ich …

Czytaj więcej

„Karolinko tylko nie pytaj cioci od razu o sernik. Tylko ładnie się przywitaj…” – słyszę wysiadając z pociągu na stacji Wrocław Główny. Mam 4 latka. „Masz szejniczka” – „ładnie się witam”, kiedy ciocia otwiera drzwi… Sernik był moim ukochanym ciastem w dzieciństwie. Najlepszy robiła wspomniana ciocia Stenia i babcia. Później już jako 7-8 letnia dziewczynka zakradałam się do piwnicy, gdzie babcia trzymała blachę. Podkradałam kawałek lub wydłubywałam rodzynki. Winę za zniszczenia zrzucałam na biednego jamnika… Miłość do sernika przetrwała wszystkie moje zawirowania żywieniowe. Po poznaniu Maćka, tradycyjny przygotowywany z twarogu, zamieniłam na surowy z nerkowców. Przed ciążą byłam praktycznie na …

Czytaj więcej

Mączne ciasta przekładane kremami, dżemami, torty, serniki, makowce były największą radością mojego dzieciństwa. Moja mama przerażona patrzyła na ilości słodyczy, które zjadałam. W pewnym momencie ustaliła więc limit. Dwa kawałki ciasta na imprezę. Przerażona tą perspektywą zawarłam potajemny pakt z kuzynem. Ukrywałam się pod stołem i wysyłałam go po słodycze. Rodzicie niestety dość szybko zorientowali się, że Remek, chudy niejadek, coś kombinuje. Przyłapana na gorącym uczynku, zaczęłam wymyślać kolejne fortele… W szkole średniej, na studiach i w późniejszym okresie, mączne wypieki kojarzyły mi się z pustymi kaloriami…

Czytaj więcej

Gryczanymi ciasteczkami poczęstowała nas mama Doroty pierwszego wieczoru, kiedy zawitaliśmy w Czeremsze (Podlasie). Kiedy zobaczyłam, że zbliża się z talerzem, pomyślałam: „biała mąka i biały cukier – nie dziękuję”. Przekonana o swojej racji zapytałam: „Z czego zrobione są ciasteczka?”. „Z mąki gryczanej, brązowego cukru i bananów” – odpowiedziała. Spróbowałam. Już po pierwszym kęsie, wiedziałam, że na jednym się nie skończy… Są chrupiące i kruche z zewnątrz, a lekko wilgotne w środku. Dosłownie rozpływają się w ustach. Na dodatek mają  korzenny smak. Oczarowały nas do tego stopnia, że przepis na nie znalazł się w „Swojsko” (pod koniec października na rynku). Później …

Czytaj więcej