Gorąca czekolada towarzyszyła nam od samego początku. Na naszym pierwszym spotkaniu Maciek zamówił filiżankę tego napoju. Ja poprosiłam o herbatę. Spędziliśmy ze sobą prawie trzy godziny. Nie wiem kiedy one minęły. Wszystko co zewnętrzne mówiło – nie pasujemy do siebie. Jednak jakaś magiczna siła przyciągała nas. W pewnym momencie zorientowałam się, że Maciek, który skończył swoją czekoladę, bezwiednie sięga po moją herbatę…

Czytaj więcej

Od kilku dni nanosimy ostatnie poprawki do „Swojsko”. Praktycznie całymi dniami (z przerwami na posiłki) siedzimy przed komputerem. W chwilach przemęczenia materiału Karola zagląda na Facebook’a. Ostatnio znalazła filmik pokazujący nowy rekord w nurkowaniu głębinowym ustanowiony przez Ahmeda Gabra, Egipcjanina. W ciągu kilkunastu minut udało mu się osiągnąć głębokość 332 m…

Czytaj więcej

Pustynie, morze, a za moimi plecami rozpościerające się Góry Synaju. Beduinki niosą warzywa i znikają za słomianą chatą. Sprawnymi ruchami rąk rozpalają ogień. Jakieś 2 godziny później, kiedy wracam z nurkowania, na drewnianych stołach czeka prawdziwa uczta. Ryż, miska sosu na bazie tahini, sałata i pieczone na ogniu warzywa. Smak tych ostatnich to jedno z pierwszych kulinarnych wspomnień, które przywiozłam z Dahab…

Czytaj więcej

W kwestii jadłospisu jesteśmy ostatnio bardzo zgodni. Nasze menu obiadowe to najczęściej sałata i rośliny strączkowe – pod postacią pasty czy dalu. Przygotowując te ostatnie kieruję się kilkoma zasadami. Po pierwsze namaczam je na noc (za wyjątkiem tych pozbawionych łupin, których praktycznie nie trzeba moczyć np. czerwona soczewica czy groch łuskany w połówkach). Rano przekładam na sitko, płuczę i zalewam świeżą wodą…

Czytaj więcej