Znamy go od lat, ale ostatnio odkryliśmy na nowo. Chyavanpash to ziołowa pasta po brzegi wypełniona wszystkim co dla nas najlepsze. Oryginalnie przygotowuje się ją z tzw. amla – agrestu indyjskiego, prawie 50 ziół i uwaga: płatków srebra oraz złota! Wzmacnia odporność, odmładza, pobudza trawienie, zwiększa wchłanianie składników odżywczych, odżywia wszystkie tkanki w ciele, działa przeciwrakowo, wpływa korzystanie na funkcjonowanie naszego serca, mózgu, układu nerwowego, podnosi nasz poziom energii, a nawet uspokaja – słowem działa zbawiennie na całą wielopoziomową strukturę, którą jesteśmy. Jego wielkim fanem stał się również Jaś (dziewczynki podeszły do tematu trochę bardziej sceptycznie, choć Karolka bierze codziennie …

Czytaj więcej

Uwielbiam robić pranie. Brzmię trochę pewnie jak szalona, ale to prawda. Lubię wkładać do pralki swoje ulubione koszule i spodnie, Macka t-shirty i małe ubrania Jasia.  Obserwować jak poplamione, przepocone i brudne pod wpływem proszku do prania i wody, znów staja się nieskazitelnie czyste i pachnące. Dosłownie kocham rozwieszać pranie na suszarce. Przez lata opracowałam nawet cały system (mój syn i mąż rozwieszają bez systemu, co pomaga mi ćwiczyć akceptację). Po lewej ubranka Jasia, w środku t-shirty, tuniki, bluzy i spodnie, a po prawej nasza bielizna.  Lubię czuć tę świeżość i czystość. Za każdym razem obserwować te małe, pozornie nieznaczące transformacje. …

Czytaj więcej

Nie jestem wielką fanką futbolu. Szczerze mówiąc od lat konsekwentnie nie oglądam żadnych meczów. W tym roku za namową Emilii Żurek (www.emiliazurek.com) wspaniałej terapeutki zajmującej się psychosomatyką, z którą ostatnio współpracujemy (i indywidualnie pracujemy), złamałam się. Krzyczałam, kiedy Lewandowski w 3 minucie strzelił gola Portugalczykom. Z zapartym tchem oglądałam rzuty karne w trakcie meczu ze Szwajcarią… Gdy wygrywaliśmy byłam w euforii. Całą sobą poczułam jaką siłę ma współpraca. Wiele osób zajmujących się ezoteryką i energią (do których podchodzę zazwyczaj z dużą dozą braku zaufania) powtarza zgodnie od miesięcy: „Kończy się czas rywalizacji, zaczyna era współpracy!”. Mam wrażenie, że te piękne słowa …

Czytaj więcej

Zachwyciły mnie jako dodatek do razowej pity z falaflami i kolendrą. Pierwszy raz podobnych pikli próbowałem na Południowym Synaju. Były bardziej słone i mniej aromatyczne. Te w Libanie przyrządzane są najczęściej z rzepy i buraków. Podmieniłem rzepę na kalarepę i dodałem kilka zielonych papryczek chilli. Zamiast octu winnego wykorzystałem nasz zdrowszy jabłkowy. Są lekko ostre, kwaśne i słone. Delikatną słodycz i piękny kolor zawdzięczają dodatkowi soku z buraków. Idealnie komponują się w prostych sałatkach z kolendrą lub jako dodatek do kanapek… Uwaga: jeśli chcesz poniższy przepis przygotować z ekologicznych składników, buraki, kalarepę, papryczki chilli i liście laurowe znajdziesz m.in. tutaj… …

Czytaj więcej

Pot kapał mi z czoła. Spojrzałem na zegarek. Siedziałem już z nim ponad 20 minut. Jaś zaczynał pojękiwać za drzwiami dając znać, że ma dość. „Emocje zaburzają Twoje trawienie. Jeśli uda Ci się sprowadzić umysł do chwili obecnej to poradzisz sobie z tym problemem…” – lekarz ajurwedyjski, którego odwiedziłem na Sri Lance, nie dawał za wygraną. Ciągnął swój wywód. Siedziałem tam, patrzyłem na niego i zastanawiałem się jaki jest sens tej wizyty. Miałem wrażenie, że nie powiedział niczego nowego. Automatycznie zacząłem go oceniać. Kiedy mój umysł przyklejał mu po cichu różne etykiety, rzucił: „I bow down (kłaniam Ci się) to postawa/mantra, która jest …

Czytaj więcej