All posts by admin

Dziś przepis ze „Swojsko” i jednocześnie inspiracja z My New Roots. Ostatnio duża batalia nienawiści rozegrała się na pewnym znanym i lubianym blogu wegetariańskim. Powód? Inspiracja. Autorka czerpie przepisy z zagranicznych blogów. Czy jest w tym coś złego? Jeżeli podaje się źródło, uważam, że absolutnie nie. Gotowanie jest dla mnie sztuką. Wymaga wyczucia smaku, faktury, kreatywności. Czym byłaby sztuka współczesna, gdyby artystom odmawiano prawa do inspiracji i szeroko rozumianej aluzji (często polemicznej)? Jak wyglądałaby literatura, gdyby współcześni autorzy nie nawiązywali do zdobyczy minionych epok? Jakie znaczenie ma w końcu mój talent jeżeli zatrzymuję go tylko dla siebie? Nie dzielę się …

Czytaj więcej

Przez ostatnich kilka tygodni nasze życie kręci się wokół „Swojsko”, nowej książki. Gotujemy, piszemy i zjadamy (oraz rozdajemy) rzeczy, które ugotujemy. Mam trochę przesyt polskich (lub inspirowanych Polską) smaków. Przyznam szczerze, że z małym entuzjazmem podeszłam do pomysłu zjedzenia na obiad szaszłyków z tofu. Z niepewnością patrzyłam na Maćka przygotowującego marynatę… Wszystko zmieniło się kiedy w domu zaczął się rozchodzić zapach karmelizowanych warzyw i przypiekającego się tofu. Na moment przeniosłam się do rodzinnego ogródka. Tata rozpala grilla i kładzie na nim kolorowe szaszłyki (zawsze bardziej kręciły mnie pieczone warzywa niż mięso). Kiedy mój mąż przygotowywał puree pietruszkowe (sos do wspomnianych …

Czytaj więcej

Wczorajszy dzień w kuchni był kompletną porażką. Od rana pracowaliśmy nad nową książką. Karola spisywała wywiady, ja zabrałem się za gotowanie. Już na wstępie byłem zmęczony i niezadowolony. Ewidentnie potrzebowałem jednego dnia lub chociaż kilku kilku godzin przerwy w kucharzeniu. Zagryzłem jednak zęby i przystąpiłem do pracy. Błąd (a właściwie piękna lekcja ;)! Katastrofa goniła więc katastrofę. Im bardziej starałem się ugotować coś smacznego, wspinałem się na wyżyny kreatywności, tym gorszy okazywał się efekt…

Czytaj więcej

Rok temu w wakacje ukazał się w Wysokich Obcasach tekst Karoli (link tutaj) o matce alkoholiczce i jej córce. Dwie bohaterki opowiadają tę samą, a jednak bardzo różną historię. W całym reportażu moją uwagę najbardziej przykuło poczucie winy matki. Powodowana nim rozpieszcza swoją córkę. Pozwala jej praktycznie na wszystko. Dziewczyna jako nastolatka zaczyna pić i brać narkotyki. Matka staje przed dramatycznym wyborem: stanowcza miłość (trudna, może ocalić córkę) lub uległość (prostsza, lecz może kosztować życie jej dziecka). W porę, dzięki pomocy zaufanej psychoterapeutki, uświadamia sobie, że uleganie jest niczym innym jak tylko obroną przed poczuciem winy…

Czytaj więcej

Wróciliśmy do Warszawy. 2 tygodnie, prawie 1500 przejechanych kilometrów, zmieniające się krajobrazy za oknem, nowi ludzie… 14 dni bez wiadomości, stałego dostępu do Internetu, często bez zasięgu i bez… wagi. Odzyskałam apetyt. Mało tego, jem więcej niż przed zajściem w ciążę. W Swystowym Sadzie kuchnia Grażyny była tak smaczna, że nie zastanawiałam się nad wielkością porcji. Nie byłam w stanie się powstrzymać. Choć na co dzień nie jadam pszenicy, talerza glutenowych, domowych pierogów ruskich nie mogłam sobie odmówić. W głowie włączał mi się kalkulator…

Czytaj więcej